Strony

niedziela, 16 czerwca 2013

Zuzia, lalka nieduża....

..... a  na dodatek cała ze szmatek.

I to z jakich pięknych szmatek :)

 Poproszono mnie jakiś czas temu o uszycie kilku szmacianych laleczek na przedszkolny kiermasz.
 Nie miałam jakoś na nie pomysłu, zaczęłam więc szukać natchnienia w internecie.
Z pomocą przyszła Martha Stewart.
I tak oto powstały moje panienki






środa, 29 maja 2013

Końcówka pracowitego miesiąca

Długi weekend majowo-czerwcowy w mojej pracowni uważam za rozpoczęty.
Wczoraj wieczorem odebrane zostało ostatnie majowe zamówienie.
 Przez najbliższe kilka dni będę odpoczywała i ogarniała wielki bałagan jaki w maju w swoim roboczym pokoiku zrobiłam.
 A potem.... Znów do maszyny :)

A poniżej owo ostatnie zamówienie majowe. Prezent na pierwszą rocznicę ślubu.
 Miały być lalki, miała być para - innych wymogów nie było :)
 Tak oto powstał mój pierwszy tildowy mężczyzna ;) I jego piękniejsza połowa.


 




I jak się spodobają?

Długiegoooooo i słonecznego weekendu Wam życzę :*

wtorek, 14 maja 2013

Dawno niewidziane anioły

Maj najpracowitszym miesiącem w tym roku!
 Kto by pomyślał?
 Po bardzo pracowitym okresie przedwielkanocnym myślałam, że do października koniec z zamówieniami :) Że teraz wyciągnę z szuflady mój segregator gdzie mam mnóstwo szablonów, pomysłów i będę tworzyć coś nowego.
Nic podobnego.
Na początek uszyć trzeba było 2 króliki. Jedna z Pań, która chciała króliczka zamówić, zrobiła to niestety zbyt późno i przed Wielkanocą już nie zdążyłam. Szyłam wiec w maju- dopiero teraz miałam chwilkę - bo Pani nadal była zainteresowana :)
W tak zwanym międzyczasie kilka kwiatków i gąsek zamówiła Paula (jesli tu zaglądasz jutro wylatują do Ciebie). Do tego w jednej z internetowych galerii sprzedała się torba, którą kilka miesięcy wycofałam ze sprzedaży- jak się to stało nie wiem. Pani Aleksandrze zależało na niej więc poszukiwałam tkaniny, bo już nie miałam nawet centymetra. Na szczęście udało się kupić i torbę uszyć, ale po drodze wiele jeszcze przygód z tą torbą i jej wysyłką miałam ;/ Mam nadzieję, że Pani Ola wybaczy mi to całe zamieszanie ;/
Do tego wszystkiego kończą się szyć skrzaty bożonarodzeniowe, zamówione przez Panią Magdę. Nie wspomnę już o dawno  zamówionej parze Aniołów, które muszę uszyć do końca miesiąca, o dwóch misiach z tym samym terminem;) I jeszcze znajoma chciałaby jakieś lalki dla swych uroczych córeczek na Dzień Dziecka :)
I tu zadaję pytanie. Kochane - jak Wy to robicie,że jesteście w stanie stworzyć tyle rzeczy :)
Biegam po tych blogach, podziwiam i ciągle sobie zadaję pytanie jak?
Przecież podobnie jak ja  macie (maksymalnie) dwie ręce :) Do tego dzieci :) Zdradzić mi prosze sekret wydłużana doby :)

A teraz przedstawiam Anioła, którego uszyłam już wiele miesięcy temu, a który nie mógł się doczekać.... włosów :)
Zmobilizowała mnie sąsiadka, która potrzebowała ciekawego prezentu dla znajomych, którzy przyjechali na urlop ze Szwajcarii. Przypomniałam sobie wtedy o tej lali, bo niestety w tym całym majowym zamieszaniu nie byłam w stanie nic nowego już na czas uszyć.

Tak oto powstał ten Aniołek, który pojedzie w daleką podróż :)




I wyżej wspomniana torba :)

To dziś na tyle. Teraz tradycyjnie już kiedy się na blogu pojawiam - lecę Was poodwiedzać.

Zapraszam także tutaj - kolejna lekcja szycia już niebawem

Agata

środa, 24 kwietnia 2013

Kolorowe girlandy raz jeszce i tutorial :)

Dziś kolejna, ostatnia już porcja girland. Tym razem kolorowa wersja wiosenna oraz stonowana fioletowo-różowa.

A wszystkich, którzy zaczynają dopiero przygodę z szyciem, albo chcieliby zacząć, zapraszam już dziś na mojego drugiego bloga, tam pojawił się tutorial, który w bardzo dokładny sposób opisuje, jak wykonać takie kolorowe chorągiewki.
 

  

 

Was zostawiam z girlandami, a ja uciekam do maszyny, bo do uszycia zamówiony zając i ....... skrzat bożonarodzeniowy :P tak, tak, niektórzy już przygotowują się do Świąt :)

Buziaki

Agata

czwartek, 11 kwietnia 2013

Kolorowe girlandy

Miesiąc minął od ostatniego postu ;/
A w raz z nowym postem przyszła wiosna, co potwierdzają nasze miejscowe bociany, które wczoraj wróciły do domu :)
Po Świętach maszyna na chwilkę poszła w kąt. Ta chwila już minęła i wracam do pracy. Na początek powstały kolorowe girlandy, które uszyłam przy okazji tworzenia tutka na mojego drugiego bloga. Tak, tak, na pierwszej lekcji praktycznej będziemy szyć takie oto drobiazgi :) To już po weekendzie :)





Tymczasem słonka życzę

wtorek, 12 marca 2013

Odrobina wiosny i mój drugi blog



Ostatnio w mojej pracowni pojawiły się gęsi, co oznacza,że wiosna jest już tuż, tuż.
Rozlazły się te ptaszyska po całym domu, na szczęście większa część już jutro wyfruwa do nowych właścicieli.
Uszyłam gęsi i opuściła mnie wena twórcza, a jeszcze mamusi obiecałam świąteczną girlandę, Wioli tildowego anioła, no i dla siebie drobny akcent wielkanocny też by się przydał.
 Weno wróć!!






A wracając do drugiej części tytułu tego postu..
Jakiś czas temu zaległ się w mojej głowie pomysł na nowy blog. Blog o szyciu dla osób nieszyjących głównie. Pomyślałam, że kiedy zaczynałam moją przygodę z szyciem brakowało mi w sieci takiego miejsca gdzie mogłabym znaleźć odpowiedzi na najbardziej banalne pytania i wskazówki dla osób zaczynających dopiero swój romans z maszyną.

Tak oto powstał blog
 Mam nadzieję, że dzięki niemu choć jedna osoba odkryje największą pasję swojego życia, a kilka innych przekona się, że do szycia nie potrzebne są specjalistyczne sprzęty, wielki talent i gruby portfel :)

Będzie mi bardzo miło jeśli zechcecie czasem tam zajrzeć i zostawić może jakiś mały komentarz :)

Zapraszam w moje skromne progi



Buziaki

Agata

środa, 6 marca 2013

Wielkanoc w kolorze lawendy

Ależ jestem spóźniona w tym roku. Za chwilkę Wielkanoc, a ja w zasadzie jeszcze niczego nie uszyłam z tej okazji. Ratują mnie króliczki, które powstały już jakiś czas temu. Chyba miałam przeczucie, że marzec będzie bardzo pracowity - niestety nie w kwestii szycia. Natomiast w tematach okołoszyciowych dzieję się wiele. Pochwalę się Wam po cichutku, że jestem w trakcie realizacji mojego wielkiego marzenia- własnej, domowej pracowni. 25 metrów kwadratowych szczęścia!!! Przestanę w końcu roznosić po całym domu szmatki, igły ( te, ukryte na kanapie lub w kapciu domownicy lubią najbardziej ;), tasiemki, nici i całą resztę warsztatu. W końcu będę miała moje własne królestwo :)

Chciałam powitać na blogu wszystkich nowych obserwatorów i wszystkie osoby komentujące. Obiecuję, że już niebawem odwiedzę wszystkie Wasze blogi.
Dziękuję również wszystkim zaglądającym do mnie na facebooku- jest Was już ponad 450 osób !! Bardzo mi miło, że zaglądacie :)

A tymczasem przedstawiam ostatnią już w tym roku, a przynajmniej przed Świętami Panią Królikową