Po długiej blogowej przerwie, chyba
najdłuższej jak do tej pory – wracam :)
2 miesiące bez maszyny do szycia!
Uwierzycie?
Moja głowa pełna jest pomysłów,
tym bardziej, że Święta już tak blisko :P
W ramach rozgrzewki, pozbierałam do
pracy resztki tkanin i w wolnych chwilach- a takie u mnie w pracy na
szczęście się zdarzają stworzyłam kilka jesiennych dodatków w
postaci broszek.
Natchnieniem był prezent jaki dostałam
kiedyś od jednej z blogowych koleżanek. Wiadomo jednak, że
kobietom zawsze mało i wypadałoby mieć broszkę do każdej
kreacji, trzeba było więc stworzyć jeszcze kilka wersji
kolorystycznych.
Na początek pod nożyczki poszły
fiolety, lny, kropki i czerwienie :)
W planach mam jeszcze kilka bardziej
żywych i dodających energii kolorów, na te bardziej deszczowe i
zimne dni.
Miłego oglądania, ja zabieram się za
blogowe zaległości bo dawno mnie już u Was nie było :)