Zima dopiero co się rozkręca, a ja już powolutku rozmyślam o wiośnie.
Marzy mi się słonko i choć odrobinę dłuższy dzień. Jednak na razie mamy
zimę :) Wyposażona więc w ciepły kocyk, gorącą herbatę z cytrynką
(ewentualnie kakao) oraz maszynę do szycia, nadrabiam zaległości po
2-tygodniowej grypie.
Dziś kolejne efekty tej pracy i kolejny obiecany
królik, a raczej Pani królikowa.
Tym razem w niebieskościach. Uszka i
tym razem do modelowania we własnym zakresie, jak kto lubi :)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających :*
Agata